Pogrzeb odbędzie się 23 grudnia 2020 o godz.12 na Cmentarzu Mania w Łodzi.

Pod koniec lat 60-tych debiutował w ekstraklasie w drużynie z Torunia. Kilka lat później przerowdził się do Łodzi gdzie występował w KS Społem i SKS Start. W 1978 r. zakończył karierę zawodniczą i został sędzią koszykówki. W latach 80-tych w roli sędziego, prowadził mecze organizowane przez Polski Związek Koszykówki. Jako były zawodnik  dobrze "czuł" grę i był bardzo dobrze oceniany przez trenerów i zawodników. W Łódzkim Związku Koszykówki w latach 90-tych uczestniczył w pracach Kolegium Sędziów ŁZKosz.

Wspomnienie Eugeniusza Torchały:

Pierwszy kontakt z piłką koszykarską (jeszcze wtedy skórzaną) mieliśmy w 1965 roku. Do szkółki AZS trafiliśmy razem z grupą toruńskich uczniów, którymi najpierw zajął się pan Ryszard Plaskiewicz, a następnie zmarły niedawno pan Jerzy Grecki. Zbyszek miał znakomite warunki fizyczne, robił błyskawiczne postępy. W 1967 r., jako 17-latek, zadebiutował w ekstraklasowej drużynie “Twardych Pierników”, występując u boku takich sław, jak olimpijczyk z Rzymu Ryszard Olszewski, Szczepan Waczyński (dziadek Adama), Andrzej Kola, Kazimierz Kleczkowski, Medard Bogucki czy Andrzej Chmarzyński. Radził sobie bardzo dobrze i został zauważony przez lubelskiego trenera Zenona Jaźwierskiego, który powołał Go do reprezentacji Polski.
W 1970 roku Zbyszek przeniósł się – głównie za sprawą trenera Krzysztofa Kędzierskiego – do Łodzi. Tam występował najpierw w ekstraklasowym Społem, a od 1975 roku był zawodnikiem II-ligowego Startu, aż do zakończenia  kariery w 1978 r. W Łodzi założył zgodną rodzinę. Można śmiało powiedzieć – koszykarską. Teresa Strumiłło to wielokrotna reprezentantka Polski, medalistka rozgrywek ligowych, 3-krotna mistrzyni kraju z ŁKS, zaś córka Dorota poszła w ślady rodziców, kontynuując bogatą w tytuły karierę w krakowskiej Wiśle.
Zbyszek nigdy nie zdradził koszykówki. Bywał na meczach łódzkich i toruńskich zespołów do końca, choć zdrowie bardzo już szwankowało. Wcześniej z powodzeniem sędziował zawody, także na szczeblu centralnym...
1 sierpnia br. skończył 70 lat. Teraz zostawił bliskich i przyjaciół. Odszedł do lepszego świata. Mam tylko nadzieję, że tam, u Pana Boga, wstawi się za nami...

Rodzinie i najbliższym składamy wyrazy głębokiego współczucia.

Spoczywaj w pokoju.